wtorek, 12 czerwca 2012

Małże św. Jakuba dla początkujących


Pomimo tego, że owoce morza uznawane są za rarytas i coraz śmielej wkraczają co codziennego menu wielu Polaków, nie trudno znaleźć osoby, które na ich widok uciekają od stołu. Bardzo często spotykam się ze stwierdzeniem „nie lubię owoców morza, choć nie wiem, jak smakują”. Fruti di Mare coraz częściej stają się przedmiotem zaciętych dyskusji pomiędzy ich zwolennikami i przeciwnikami. I choć Ci pierwsi potwierdzają ich walory smakowe oraz wyliczają wartości odżywcze, ci drudzy, często bezpodstawnie, uważają je za niejadalne. Negatywne nastawienie do darów morza oscyluje wokół ich rzekomego nieprzyjemnego zapachu i dziwnej konsystencji, której nie da się pogryźć. Tego typu argumenty są ciężkie do obalenia, zanim nie przekonamy niedowiarków do spróbowania choć jednego kęsa potrawy na bazie owoców morza.

bbcgoodfood.com
Przyrządzanie śródziemnomorskich dań nie należy do zadań trudniejszych niż przygotowanie dobrej potrawy mięsnej. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku należy pamiętać o wymaganym czasie smażenia, pieczenia lub duszenia. Ostatecznie mięso również może przypominać gumę, która jest trudna do przeżucia. Od czego więc zacząć przygodę z owocami morza, by mieć pewność, że efekt będzie zachęcający do dalszych eksperymentów?

Idealnym pomysłem są przegrzebki, które zdaniem niektórych są jak polędwica wołowa wśród mięs. Najłatwiejsze w przygotowaniu, efektowne i skazane na powodzenie w kuchennych poczynaniach. W przeciwieństwie do ostryg i muli, ich mięso jest zwarte, jednolite i jednokolorowe. Mają delikatny zapach, jedwabistą konsystencję, a ich muszle mają regularny kształt i piękny wygląd. Nie bez powodu też nazywane są małżami św. Jakuba., bowiem w średniowieczu stały się znakiem pielgrzymów udających się do osławionego Santiago de Compostela na jego grób.
Aby przegrzebki pozostały soczyste należy smażyć je bardzo krótko, maksymalnie 3-4 minuty, aż się zarumienią. Oczywiście nadają się także do spożywania na surowo, z kilkoma kroplami cytryny, jednak uznajmy to za drugi stopień wtajemniczenia. Wart uwagi jest fakt, że mięsa przegrzebków nie trzeba zmiękczać, a jedynie przyprawić do smaku. Następnie można je smażyć, piec, gotować, grillować i zapiekać. Ich ulubionym towarzystwem jest miks oliwy z ziołami i czosnkiem, sos sojowy, imbir, chilli lub białe wino. Lubią także wszelkiego rodzaju panierki, w tym tradycyjną, z bułki tartej lub nieco bogatszą – z dodatkiem parmezanu, posiekanych ziół i szynki parmeńskiej lub wędzonego boczku.

I choć nie jest prosto spotkać w Polsce świeże przegrzebki w muszlach, warto zainteresować się tymi mrożonymi. Smakują wyśmienicie zapieczone we własnych muszlach, z dodatkiem sosu beszamelowego. Polecam!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz