Gdy nadchodzi wiosna wiele z zimowych substytutów świeżych warzyw można przekazać do lamusa. Owszem, mrożony szpinak można przyrządzić tak, że jest naprawdę pyszny, ale... ma się nijak do jego świeżego, jędrnego, liściastego odpowiednika.
Zachłysnęłam się widokiem wielkich szpinakowych bukietów na straganie osiedlowego warzywniaka. Doświadczenie podpowiada, że niestety z tej wielkiej kępy liści ostanie się niewiele po podduszeniu na maśle, ale do mojego dzisiejszego dania będzie w sam raz!
Składniki dla 3 osób:
- opakowanie miruny od Pescanovy
- naręcze szpinakowych liści (zabijcie mnie, nie wiem ile to było kilogramowo, ale zgaduję, że 1kg)
- 4-5 ząbków czosnku
- 2-3 duże łyżki masła
- świeżo zmielony pieprz
- sól morska
- odrobina mąki pszennej
- 1 cytryna
Szpinakowe liście zanurzamy w dużej ilości chłodnej wody. Doskonale do tego zabiegu nada się jedna z komór zlewozmywaka. Nie da się skutecznie umyć szpinaku bez zanurzenia, bo ma w sobie sporo piasku - niepozbycie się go skutecznie zrujnuje radość z pysznego posiłku, powodując nieprzyjemny chrzęst między zębami. ;). Umyte liście odrywamy od łodyg - albo odcinamy nożycami.
Przygotowujemy dwie patelnie. Na jednej z nich topimy nieco masła. Czosnek siekamy na plasterki, wrzucamy na rozgrzane masło, szklimy. Następnie do masła i czosnku dorzucamy szpinak.
Dusimy aż wszystkie liście są wyraźnie zblanszowane.
Rozmrożoną rybę płuczemy, osuszamy, solimy i pieprzymy. Z umiarem obtaczamy w niewielkiej ilości mąki. Na patelni topimy masło. Kładziemy w nim gotową do smażenia rybę.
Usmażone kawałki ryby układamy na talerzu, a następnie obkładamy gotowym szpinakiem na maśle i w czosnku. Możemy skropić odrobiną cytryny.
Podaję z pieczonymi ziemniaczkami lub w wersji lunchowej - świeżym pieczywem pszennym.
Zaje***te :)
OdpowiedzUsuń