Składniki:
- pół niewielkiego kalafiora
- opakowanie krewetek gotowanych od Pescanovy
- 1 dość twarda gruszka
- łyżka posiekanej naci pietruszki
- łyżka posiekanej świeżej kolendry
- 1 ząbek czosnku
- łyżka masła
- łyżka dobrego majonezu
- szczypta morskiej soli
- łyżeczka cukru
- cytryna lub limonka
Kalafior gotujemy al dente z łyżeczką cukru. Rozmrożone krewetki płuczemy, osuszamy, delikatnie solimy i wrzucamy na rozgrzane masło, dosłownie na dwie minuty.
Gruszkę myjemy, kroimy w grubą kostkę, uważając na gniazdo nasienne. Dressing powstaje następująco: sok z połowy cytryny (lub limonki) łączymy z łyżką majonezu, zmiażdżonym lub posiekanym drobno czosnkiem i zieleniną. Dodatkowo zostanie wzbogacony odrobiną roztopionego masła, które na pewno zostanie na patelni po smażeniu krewetek.
Odsączony i podzielony na drobne różyczki kalafior łączymy z krewetkami i gruszką, a następnie mieszamy z dressingiem. Osobiście nie przeszkadzają mi ogonki krewetek w sałatce (nie jest to wielki wyczyn, pozbyć się ich w trakcie jedzenia, a krewetki o wiele ładniej wyglądają gdy są kompletne), ale możecie też śmiało się ich pozbyć.
Dekorujemy ćwiartką (ósemką) cytryny lub limonki. Smacznego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz