Zwykle nie robię śniadań na wynos, bo zwyczajnie nie mam czasu. Każdy z nas chwyta w locie a to jogurt, a to kilka kabanosów, jakieś pieczywo i już nas nie ma. Ale dziś coś mnie tknęło i postanowiłam wykorzystać kilka krewetek pozostałych z wczorajszego obiadu (chyba się starzejemy skoro krewetki zostają na drugi dzień!) i pastę jajeczną, którą przyrządziłam wieczorem dzieciom na kolację, ale przy konkurencji słoika z nutellą nie cieszyła się aż takim powodzeniem...
Właśnie otrzymałam smsa zdradzającego zachwyt obdarowanego i tak sobie myślę, że czasem warto w tym całym pędzie na chwilę przystanąć i zrobić dla drugiej osoby coś niecodziennego. Szczególnie gdy główne skrzypce odgrywają ukochane owoce morza.
Składniki:
- kilka krewetek gotowanych Pescanova bez ogonków
- 2-3 jajka gotowane na półmiękko
- łyżeczka masła sklarowanego
- kilka kromek świeżego pieczywa
- kilka pomidorków koktajlowych
- garść rukoli
- świeżo zmielony czarny pieprz
- szczypta soli
Ugotowane jajka rozgniatamy widelcem na niezbyt gładką masę. Dodajemy masło sklarowane i delikatnie solimy. Pomidorki i rukolę dokładnie płuczemy i osuszamy. Kromki pieczywa smarujemy obficie pastą jajeczną, pieprzymy. Na dno pudełka śniadaniowego kładziemy liście rukoli, na nie kanapki. Całość wieńczymy połówkami pomidorków koktajlowych i krewetkami pozbawionymi pancerzyków i ogonków. By dopełnić czarującego śniadania na wynos dla bliskiej osoby można włożyć bilecik z miłym słowem ;)
Udanej środy, po środzie już z górki! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz