Wieczorem w piątek przyszli znajomi. Miło było powspominać stare, beztroskie czasy, pośmiać się, wypić kilka drinków. Przy takich spotkaniach, ze względu na późną porę, staram się serwować raczej lekkie przekąski, jeśli nie ze względu na kaloryczność, to choćby dlatego, że z przepełnionym ciężkimi pokarmami żołądkiem bardzo źle się śpi, co każdy z nas przetestował na pewno choćby z okazji rodzinnych biesiad świątecznych.
Jednym z kulinarnych punktów programu był koktajl krewetkowy. Wzbogacony nutą brandy doskonale wpisał się w klimat luźnej, wiosennej nasiadówki.
Składniki:
opakowanie krewetek American Tiger od Pescanovy
1/2 puszki pomidorów bez skórki
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżki oliwy
ząbek czosnku
pęczek drobnolistnego szczypiorku
łyżeczka tabasco
50ml brandy
Wszystkie składniki wrzucamy do wysokiej miski i blendujemy na jednolitą masę. Pozostawiamy po listku szczypiorku na każdą porcję do dekoracji. Koktajl rozlewamy do odpowiednich pucharków. Krewetki, uprzednio rozmrożone, płuczemy, odcedzamy i gotujemy na parze. Przed ułożeniem na krawędzi pucharków obieramy krewetki z pancerzy. Możemy jednak swobodnie pozostawić ogonki - są poręczne, przy konsumpcji ;).
Udanego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz