Tytuł notki mógłby sugerować, że będę Was namawiała na urlopowe degustowanie ryb i innych owoców morza gdzie tylko się da. W Grecji zamiast gyrosa, w Hiszpanii zamiast tortilli, we Włoszech zamiast pizzy (no, chyba, że wybieramy pizzę frutti di mare!). Ale to doskonale wiecie sami, nie muszę uprawiać kulinarnej propagandy, jakkolwiek ta akurat słuszną ma linię ;). Dziś kilka słów z wielkim przymrużeniem oka, coś w sam raz przed urlopem. Na kiedy go zaplanowaliście?
Ja wyjeżdżam w lipcu i nie ukrywam, że fakt iż do urlopu pozostał mi nieco ponad miesiąc bardzo pozytywnie mnie nakręca. Powoli ogarniam okiem garderobę, zastanawiam się, czy aby wszystko nadaje się do zaprezentowania na plaży/deptaku/w restauracji i co ewentualnie powinnam kupić. Przeglądając serwisy modowe znów w oko wpadły mi motywy morsko-rybne. I tak zachorowałam na dwie rzeczy: śliczne, subtelne żółte kolczyki rybki, które można znaleźć w Zarze i genialną, absolutnie odjechaną kopertówkę-krewetkę, która niestety, ze względu na cenę pozostanie w sferze marzeń.
Oto dwie propozycje stylizacji wakacyjnych zdobne w motywy owoców morza - na plażę oraz na swobodny spacer po nadmorskim deptaku, czy wieczorne wyjście do knajpki.
Torba plażowa z krabem pomieści wiele plażowych niezbędności, takich jak: krem do opalania, ręcznik, okulary, ulubiona lektura. Kolczyki-rybki to niezobowiązujący akcent kobiecy, bez którego, przyznam szczerze, rzadko mogę się obejść ;)
Tu proste dżinsowe szorty zestawiamy z topem zdobnym w scenkę rodzajową z dna oceanu ;). Do tego płaskie sandałki (wygoda jest priorytetem!), nakrycie głowy i niewielka torebka, wspomniana wyżej krewetka :). Usta w krewetkowej, przyciągającej wzrok i bardzo modnej barwie.
Jak widać jedzenie jest szalenie inspirujące!:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz