Ryby i owoce morza mają tę przewagę nad mięsem, że doskonałe dania z nimi w roli głównej powstają w nieporównywalnie krótszym czasie.
Dziś na przykład wiedziałam, że mam dosłownie chwilę na przyrządzenie pożywnego, smacznego lunchu, bo potem czeka mnie ważne spotkanie i dłuuuugo nie zjem nic. Wpadłam do domu jak burza, wrzuciłam makaron na osolony wrzątek, a krewetki na rozgrzaną oliwę. Za chwilę miałam doskonały w smaku i pełnowartościowy posiłek, który dał mi energię na resztę i dnia.
Zaraz, zaraz, powiecie: spotkanie i czosnek? Nigdy nie odmówię sobie dobrego jedzenia, a na świeży oddech są sposoby: natka pietruszki wyżuta w odpowiedniej ilości zrobiła swoje ;).
Składniki:
- opakowanie surowych krewetek American Tiger od Pescanovy
- 1/2 opakowania pełnoziarnistego makaronu penne
- spora garść świeżej rukoli
- słoiczek suszonych pomidorów w oliwie
- 2 ząbki czosnku
- 1 szalotka
- czubata łyżeczka musztardy francuskiej
- sól morska, pieprz czarny
- limonka
Makaron wrzucamy na osolony wrzątek. Rozmrożone krewetki płuczemy, odsączamy i wrzucamy na rozgrzaną oliwę (może być ta z pomidorów) wraz z posiekanym 1 ząbkiem czosnku.
Dressing do sałatki robimy następująco: 1/4 szklanki oliwy z pomidorów łączymy z sokiem z połowy limonki i czubatą łyżeczką musztardy francuskiej. Solimy i pieprzmy. Siekamy też drobno szalotkę i dołączamy do składników dressingu.
Odsączony i nieco przestudzony makaron łączymy z wymytą rukolą, płatami suszonych pomidorów i usmażonymi krewetkami. Zalewamy dressingiem. Podajemy z ćwiartką/ósemką limonki. Niepozorne, ale bardzo, naprawdę bardzo dobre!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz