Po Wielkanocy zostało
mnóstwo jedzenia. Taka specyfika celebrowania świąt w sporej rodzinie -
każdy coś robi, gotuje, piecze, każdy uznaje, że jedna
miska/brytfanka/blaszka to za mało i tak zostajemy potem z masą
rozmaitych wspaniałości kulinarnych i pytaniem - co z tym zrobić?
Na
przykład jajka - zostało wiele ugotowanych na twardo jaj. Jest wiele
sałatek wykorzystujących je, ale ja miałam ochotę na coś innego,
bardziej wykwintnego. Z pomocą paluszków krabowych, garści ziół, serka
Ricotta i pikantnej pasty wasabi udało mi się wyczarować coś naprawdę
pysznego. A co ważne - dość odbiegającego smakiem od wielkanocnych
trendów ;).
Składniki:
- kilka ugotowanych na twardo jaj
- kilka paluszków surimi od Pescanovy
- ćwierć pęczka szczypiorku
- garść świeżej mięty
- łyżka serka Ricotta
- tyle pasty wasabi, ile wystarczy Wam by poczuć pikanterię, ale nie przesadzić :)
Jajka studzimy i ostrym nożem ścinamy czubki. Drążymy delikatnie małą łyżeczką (taką do espresso), pozbawiając żółtek. Żółtka rozgniatamy widelcem, łączymy z ricottą. Rozmrożone paluszki krabowe kroimy na cienkie plasterki lub jeszcze drobniej. Zioła siekamy drobno. Łączymy całość w pastę, doprawiając japońskim chrzanem - wasabi. Puste białka wypełniamy masą, a następnie przykrywamy kapturkiem, który został ścięty na początku. Smacznego! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz