W piątek często staram się załatwić jak najwięcej, by w weekend wejść z poczuciem, że nic już nie muszę i mogę się oddać prawdziwemu odpoczynkowi. Dlatego też w piątki bywam w domu później niż zwykle. A skoro późno - wiadomo, nie zaliczę już pełnowartościowego, kalorycznego obiadu, mogę jedynie wrzucić na ruszt coś lekkiego, coś co nie sprawi, że rano waga wskaże dwa kilo więcej. Sałatki z owocami morza to doskonałe wyjście w takiej sytuacji - sycące, zdrowe, nieobciążające żołądka i sumienia :).
Składniki:
- opakowanie krewetek American Tiger od Pescanovy
- puszka ananasa, lub lepiej - cały świeży ananas
- nieduże opakowanie pomidorków koktajlowych (250g)
- 2 ząbki czosnku
- pół czerwonej papryczki chili
- oliwa z oliwek
- mała czerwona cebula
- pół główki sałaty - może być rzymska, lodowa, masłowa
- sok z połówki cytryny/limonki
Sałatę płuczemy i osuszamy, pomidory dokładnie myjemy. Jeśli dysponujemy świeżym ananasem, obieramy go, jeśli nie - otwieramy puszkę i odlewamy syrop, w którym zanurzone są ananasowe krążki.
Sałatę rwiemy na mniejsze kawałki, cebulę kroimy na piórka, ananas dowolnie. Pomidorki pozostawiamy w jednym kawałku :).
Rozgrzewamy oliwę. Siekamy drobniutko czosnek i chili. Rozmrożone, opłukane krewetki, wrzucamy na patelnię wraz z czosnkiem i chili. Podsmażamy 2-3 minuty, aż krewetki staną się różowe.
Warzywno-owocową sałatę polewamy odrobiną oliwy i sokiem cytrusowym, a następnie wrzucamy nań usmażone krewetki. Mieszamy delikatnie - drobiny czosnku i chili oraz oliwa z cytryną/limonką stworzą pyszny dressing.
Udanego weekendu! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz