środa, 10 kwietnia 2013

Sposób na niejadka cz.7

Chociaż motyw sowy w modzie przebrzmiał już jakiś czas temu, ja wciąż jestem nieuleczalną fanką tego ptaka. Uwielbiam sowy - kolekcjonuję je zarówno w domu (poduszki, kubki i tak dalej), jak i w szufladzie na damskie błyskotki. Można więc uznać, że dzisiejszy odcinek Sposobu na niejadka jest mocno inspirowany zainteresowaniami mamy, a nie dziecka ;), ale nie jest to do końca tak. Dziecię, któremu została zadedykowana sowa z paluszków rybnych, sera i warzyw długo nie mogła zamknąć rozdziawionej buzi. I o to chodzi - by niejadek tak zafascynował się tym, co widzi na talerzu, by zapomniał marudzić! :)


Składniki:
- trzy paluszki rybne Pescanova
- kawałek marchewki
- plaster sera żółtego
- kilka listków rukoli
- kawałek łodygi pora (jasnozielona część)
- kawałek czerwonej cebuli
- kawałek czerwonej papryki
- jajko ugotowane na półmiękko
- dwa ziarenka czarnego pieprzu
- kawałeczek świeżego kopru





Na początek przygotujmy paluszki rybne wedle wskazówek na opakowaniu. Następnie należy wstawić jajko i gotować około 5 minut. Gotowe paluszki rybne przykrywamy plastrem sera, a za nim z kolei układamy plastry jaja - to będą oczy. Teraz zabierzmy się za warzywa. Sowa siedzi na gałęzi z marchwi i rukoli, więc potrzebujemy obrać marchewkę i wykroić z niej konar. Myjemy rukolę, paprykę i por. Z listków rukoli układamy liście drzewa, z pora wykrawamy drobne paski na nóżki i rączki (hmmm - skrzydełka?) sowy. Z papryki wycinamy trójkąt na dziób. Z cebuli wykrawamy dwa plastry - z jednego będzie zrobiony księżyc, drugi posłuży nam za oprawki okularów sowy-mądrali. Źrenice tradycyjnie robimy z ziarenek pieprzu, a sowią fryzurę z koperku.
Teraz patrzymy na uśmiech naszej pociechy i błogo obserwujemy jak rozbiera sowę na czynniki pierwsze, a każdy znika w czeluściach jego buzi! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz