Choć
do weekendu pozostało jeszcze kilka dni, żyję już sobotnim spotkaniem z dawno
niewidzianymi przyjaciółmi. Moje ostatnie wspomnienia dotyczą wspólnego wyjazdu
na wakacje do słonecznej Italii, podczas którego zajadaliśmy się owocami morza od rana do
wieczora. Chcąc przypomnieć ten czas, przygotuję dla moich gości wyśmienite,
śródziemnomorskie menu. Jedyny problem, jaki mnie trapi, to odpowiedni dobór
wina. Przyjaciele słyną bowiem z wrażliwego gustu w tej kwestii. Nie wystarczy
więc butelka białego, wytrawnego trunku. To musi być wino przez wielkie „W”,
które w pełni wydobędzie smak i podkreśli aromat przygotowanych przeze mnie
potraw.
Czy
zastanawialiście się kiedyś, dlaczego podanie czerwonego wina do ryb i owoców morza
to istne faux pas? Każdy, kto choć odrobinę interesuje się sztuką kulinarną
wie, że jest to najgorsze z możliwych połączenie. Co za tym stoi? Odpowiedź
była na tyle frapująca, że poszukiwaniem jej zajęli się naukowcy, którzy postanowili
sprawdzić, który składnik czerwonego wina psuje smak owoców morza. Do przeprowadzenia eksperymentu badawczego zaproszono 11 testerów wina, których
zadaniem było spróbowanie przegrzebka w towarzystwie 64 różnych win. Na podstawie
testów wybrano te wina, które sprawiały, że danie stawało się wyjątkowo niesmaczne.
Następnie rozpoczęto poszukiwania wspólnego mianownika wybranych gatunków
czerwonego wina. Składnikiem, który odpowiadał za wysoką kwasowość małż okazało
się żelazo. Analiza laboratoryjna win wykazała, że wystarczą 2 mg żelaza w
litrze wina, by smak potrawy był wyraźnie popsuty. Jak dochodzi do tej
niekorzystnej reakcji? Okazuje się, że połączenie żelaza z nienasyconym kwasem
tłuszczowym (obecnym w przegrzebku) doprowadza do wydzielenia zapachu
przypominającego wątpliwy aromat zepsutej ryby. A jak wiadomo, na nasz zmysł
smaku kluczowy wpływ ma właśnie powonienie.
To od
zapachu zależy smak potrawy. Pamiętajcie więc, że nawet jeśli nie macie do czynienia
z prawdziwymi koneserami wina, nie każdy alkohol można połączyć z wybraną potrawą. A podanie darów morza z czerwonym winem to prawdziwe kulinarne
samobójstwo! Pomimo tego, że nie wiem jeszcze jakim (procentowym) bukietem uraczę moich gości, z pewnością wiem, że nie będzie w kolorze czerwonym!
P.S. Gdy dokonam idealnego wyboru, z pewnościa dam o tym znać!
P.S. Gdy dokonam idealnego wyboru, z pewnościa dam o tym znać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz