Nie
przepadam za momentem, w którym muszę pogodzić się z faktem, że oto nadeszła
jesień. Szczególnie wtedy, gdy od rana siąpi deszcz, a za oknem jest wietrznie
i ponuro, czyli dokładnie tak, jak dziś. Ale cóż zrobić, taka kolej rzeczy. Z
drugiej strony, gdy nadchodzą chłodne dni, wyciągam z szafy ulubione ciepłe
pledy i otulam się nimi wieczorami, co jednak sprawia mi odrobinę przyjemności.
Jeśli podobnie do mnie, ciężko znosicie zderzenie z niskim słupkiem rtęci, z pewnością cenicie wszelkie sposoby na podniesienie temperatury. W moim przypadku sprawdza się powrót do dwudaniowych obiadów, w których pierwsze skrzypce grają aromatyczne i rozgrzewające zupy. Dziś przedstawię Wam przepis na francuską zupę cebulową, którą na koniec zapiekę z kalmarami.
Jeśli podobnie do mnie, ciężko znosicie zderzenie z niskim słupkiem rtęci, z pewnością cenicie wszelkie sposoby na podniesienie temperatury. W moim przypadku sprawdza się powrót do dwudaniowych obiadów, w których pierwsze skrzypce grają aromatyczne i rozgrzewające zupy. Dziś przedstawię Wam przepis na francuską zupę cebulową, którą na koniec zapiekę z kalmarami.
Składniki:
4-5 dużych cebul
100 g masła
łyżka mąki
3-4 ząbki czosnku
szklanka białego wina
2 litry rosołu
przyprawy: pieprz, sól, estragon, zioła prowansalskie, 2 listki laurowe
Do zapiekania: 200 g mrożonych kalmarów (u mnie – Pescanova), 4 łyżki startego sera typu mozzarella.
4-5 dużych cebul
100 g masła
łyżka mąki
3-4 ząbki czosnku
szklanka białego wina
2 litry rosołu
przyprawy: pieprz, sól, estragon, zioła prowansalskie, 2 listki laurowe
Do zapiekania: 200 g mrożonych kalmarów (u mnie – Pescanova), 4 łyżki startego sera typu mozzarella.
Cebulę
kroimy w piórka i podsmażamy na maśle, na dużej patelni. Jeśli będzie wydawało
Wam się, że danie się nie zmieści, dajcie cebuli kilka minut. Po tym czasie
znacznie zmniejszy swoją objętość. Dodajemy posiekany czosnek, zioła oraz łyżkę mąki, która zagęści całość. Dokładnie
mieszamy, po czym zalewamy winem i zmniejszamy ogień. Po 2-3 minutach podlewamy
szklanka rosołu, po czym wszystkie składniki z patelni przelewamy do garnka z
pozostałym rosołem. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku, a następnie gotujemy
przez 30 minut na małym ogniu.
Piekarnik
rozgrzewamy do 180 st. Zupę przelewamy do naczynia żaroodpornego, na wierzch
układamy rozmrożone kalmary i całość posypujemy startym serem. Zapiekamy przez
około 15-20 minut. Zupę możemy też zapiec z czosnkową bagietką (pokrojoną w
grzanki) i twardym, żółtym serem. Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz