Kilka dni temu
oglądałam polską edycję Master Chef i choć jestem sceptycznie nastawiona do
tego typu widowisk, muszę przyznać, że niektórzy uczestnicy zaimponowali mi w
konkurencji odgadywania składników potrawy, której mieli spróbować. Szczególnie
spodobała mi się technika jednej z dziewczyn, która w pierwszej kolejności
wymieniała te elementy potrawy, które dostrzegała gołym okiem, by następnie, po
każdym kęsie, wyłaniać kolejne aromaty. I tak, w gąszczu różnorodnych
składników, bezbłędnie wytropiła jagnięce mięso mielone, czy też kiełbasę
jałowcową. Ta okoliczność przywołała w mej pamięci trud, jaki włożyłam z
opracowanie idealnego czerwonego pesto. Pamiętam dzień, gdy spróbowałam go po
raz pierwszy i ze wszystkich sił wytężałam zmysły, by odgadnąć jego składowe.
Jedyne, co było widać, to puszysta konsystencja składników w kolorze czerwonym
i wytracający się olej. Zadanie nie było łatwe, ale wreszcie osiągnęłam ten
smak i dziś podzielę się z Wami moim przepisem na sos typu pesto, który otuli
przekąskę z kalmarów.
Składniki na czerwone pesto:
½ szklanki suszonych pomidorów w oleju
½ szklanki suszonych pomidorów w oleju
½ szklanki oleju z pomidorów
½ puszki pomidorów z zalewy
3 ząbki czosnku
4 łyżki orzeszków piniowych
½ szklanki świeżo startego parmezanu
szczypta soli i chilli + trochę więcej świeżo zmielonego pieprzu
Pomidory z oleju grubo siekamy. Czosnek
obieramy i kroimy na mniejsze części. Orzeszki piniowe wsypujemy na suchą
patelnię i podpiekamy na złoty kolor, cały czas mieszając. Odstawiamy do
przestygnięcia. Do miski wrzucamy pomidory suszone, pomidory z puszki, czosnek,
orzeszki piniowe, parmezan i 5 łyżek oleju z pomidorów. Przyprawiamy dużą
ilością świeżo zmielonego pieprzu, solą i chilli, i miksujemy blenderem na
gładką masę. Przekładamy do słoika, dobrze ugniatamy i zalewamy resztą oleju.
Trzymamy w lodówce, pilnując, by powierzchnia sosu zawsze była pokryta oliwą.
Do przygotowania przekąski użyłam rozmrożonych
kalmarów (Pescanova), które oprószyłam pieprzem i mąką, a następnie obsmażyłam z
dwóch stron na rozgrzanym oleju. Po osączeniu ich z tłuszczu, wymieszałam z
pesto i podałam na gorących grzankach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz