piątek, 9 marca 2012

Sztuka jedzenia frutti di mare

Owoce morza i ryby należą do wytwornych składników wielu pysznych dań, dlatego należy im się wyjątkowe traktowanie, gdy znajdą się na talerzu. Warto poznać zasady spożywania frutti di mare, zanim zaskoczą nas rarytasy, których zechcemy skosztować. Znajomość sztuki jedzenia przyda się nie tylko w eleganckiej restauracji, ale także podczas spotkania towarzyskiego, gdy trzeba będzie pomóc naszym znajomym.

Nie każdym bowiem spotyka się na co dzień z tak wykwintną kuchnią i nie każdy musi wiedzieć, jak postępować z ostrygą, czy homarem… Ale zacznijmy od początku, czyli od ryb!

W przeszłości ryby jedzono dwoma widelcami i choć obecnie preferuje się inne zasady, nadal możemy spotkać się z taką formą podania. Należy wówczas pamiętać, że widelec, który trzymamy w prawej dłoni, służy nam za nóż i tak też należy się nim posługiwać. Współczesne zasady dobrego wychowania mówią, że do spożycia ryby używamy specjalnego, tępego noża, który służy do usuwania ości oraz widelca. Co zrobić, jeśli rybę podano nam w całości? W pierwszej kolejności usuwamy płetwy, następnie nacinamy skórę wzdłuż grzbietu i zdejmujemy wierzchni płat, pod którym kryje się mięso. Oddzielamy je z części grzbietowej ryby, następnie z części ogonowej i z długich ości, zsuwając delikatnie w dół. Po zjedzeniu mięsa z wierzchniej części ryby, sztućcami (nigdy palcami!) usuwamy na bok talerza kręgosłup wraz z ośćmi. Następnie zsuwamy mięso ze spodniej skóry i dopiero wtedy zjadamy do końca.

Owoce morza serwujemy i spożywamy w rożny sposób, w zależności od ich rodzaju. Podając niektóre z nich należy przygotować specjalne szczypce do kruszenia pancerza (np. homara) lub widelczyki do ostryg. Ważne jest także, aby nie zapomnieć o miseczkach wypełnionych wodą z cytryną, które służą do płukania palców.

Savoir-vivre dotyczy nie tylko małż i skorupiaków, ale także popularnych krewetek. Jeżeli zostały podane w formie koktajlu są obrane i małe, jemy je jednym kęsem. Jeśli krewetka jest większa i stanowi przystawkę, wystarczy przeciąć ją widelcem. Duże krewetki serwowane jako przystawka jemy palcami. Jeśli jednak krewetki stanowią danie główne, należy spożywać je za pomocą noża i widelca. Na samym początku na krewetki wyciskamy cytrynę. Jednak uwaga! Do zasad dobrego wychowania należy osłonięcie czynności łyżką, aby cytryna nie trysnęła na talerz innego gościa. Jeśli do dania podano w oddzielnej miseczce sos i jest przeznaczony tylko dla nas, możemy zanurzać w nim krewetki. Jeśli jednak naczynie z sosem jest wspólne, należy albo polać nim nasze danie albo nałożyć wystarczającą ilość na talerz. Co jeśli zrobić, jeśli krewetki podane na talerzu, nie zostały wcześniej obrane? W takim przypadku posługujemy się ręką, władamy kciuk pod skorupkę na górnym końcu, luzujemy ją i ściągamy. Skorupek nie odkładamy na swój talerz, tylko do osobnej miseczki, która powinna stać na stole.

Tyle z teorii, a jak wiadomo, nie ma lepszego sposobu nauki, niż praktyka. Namawiam więc do eksperymentowania z wysublimowanymi potrawami, które nie tylko dobrze smakują, ale także angażują uczestników spotkania i na długo pozostają w pamięci! Już niedługo podpowiemy, jak postępować z muszlami podanymi na talerzu oraz wszelkimi szczypcami i mniejszymi skorupiakami.

_______________________

photo from: beyondthepasty.wordpress.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz