Kilka
dni temu moja przyjaciółka, która spodziewa się dziecka, zapytała mnie, czy
jadłam owoce morza, gdy byłam w ciąży. Jadłam, ale z pominięciem surowych
mięczaków. Ryby i pozostałe dary morza należą do stałych elementów mojego menu
i nie chciałam rezygnować z nich na wiele miesięcy. W trakcie ciąży dbałam o
to, by moja dieta była szczególnie zdrowa i zbilansowana. Dzięki temu
zwiększają się szanse na urodzenie zdrowego malucha, który w przyszłości nie
będzie chorował.
Nie
mogło więc zabraknąć w niej białka i węglowodanów, witamin i minerałów, ale
także szeregu składników, które szczególnie przyczyniają się do rozwoju mózgu
nienarodzonego dziecka. Mowa o nienasyconych kwasach tłuszczowych, zwłaszcza
tych z rodziny omega-3, które stanowią główny budulec mózgu i siatkówki oka
maluszka, a dodatkowo obniżają cieśnienie krwi i ryzyko chorób serca. Gdzie ich
szukałam? Przede wszystkim w rybach (np. łosoś, śledź, sardynki, tuńczyk w
sosie własnym), ale także w krewetkach. Dlatego unikanie tych składników menu w
trakcie ciąży nie jest wskazane i przyznaję, że nie odmawiałam ich sobie w
trakcie oczekiwania na dziecko. Prawdą jest natomiast, że z jadłospisu należy wykreślić
duże ryby i surowe mięczaki. Dlaczego? Duże ryby, takie jak tuńczyk, rekin,
miecznik, czy makrela królewska zawierają toksyczną rtęć, która jest szkodliwa
zarówno dla kobiety, jak i płodu. Uszkadza bowiem błony biologiczne i łączy się
z białkami w organizmie, co negatywnie wpływa na jego funkcjonowanie. Surowe
mięczaki i inne dary morza mogą spowodować zarażenie infekcjami bakteryjnymi i
zatrucia pokarmowe – między innymi zarażenie tasiemcem. Pewnie zastanawiacie
się, czy w ciąży możecie jeść sushi. Tak, ale pod warunkiem, że mięso użyte do
ich przygotowania jest w 100% świeże. I tu zaczyna się problem, bo jak sprawdzić
sposób przechowywania surowego mięsa ryby w sklepie, czy restauracji? Jestem
przekonana, że nie ufacie na tyle nawet najlepszej restauracji sushi w mieście.
Dlatego najlepiej zdecydować się na takie z grillowanymi krewetkami, czy
gotowanymi paluszkami krabowymi.
Ryby
i owoce morza są zdrowe, niezależnie od tego, czy jesteście w ciąży, czy nie. Są
źródłem fosforu, selenu, magnezu, wapnia (gdy są jedzone ze szkieletem) oraz
witaminy A. Dostarczają jodu, fluoru, potasu i witaminy D. A przyszłe mamy
powinny docenić ich pełnowartościowe białko i jod, który rzadko występuje w
pożywieniu, ale ma duże znaczenie dla rozwoju dziecka. Ponadto, niektórzy
naukowcy twierdzą, że uwzględnienie owoców morza i ryb w stanie błogosławionym
sprzyja IQ maluchów! Należy jedynie pamiętać o tym, aby spożywać je w
odpowiedni sposób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz