Dziś
kilka słów o idealnej na letnią pogodę sałatce, która przywodzi na myśl widoki ze
słonecznego południa. Mowa oczywiście o sałatce greckiej, którą w kraju swojego
pochodzenia zwą choriatiki, czyli sałatką wiejską. Gdyby zapytać, co znajduje
się w jej składzie, większość z nas wymieni sałatę, pomidory, zielonego ogórka,
cebulę, ser feta i oliwki. Jednak
podróżując po Grecji z łatwością przekonamy się, że składniki różnią się od
siebie, w zależności od regionu. Są więc miejsca, gdzie w sałatce znajdziemy
czerwoną paprykę lub marynowane buraczki zamiast pomidorów. Albo nie doszukamy się
w niej zielonego ogórka. Niezależnie jednak od użytych warzyw, pewny jest skład
sosu. Zawsze ten sam. Składa się z oliwy z oliwek, soli, pieprzu, ziół i
koniecznie z odrobiny octu.
Sałatka
choriatiki, która szczególnie przypadła mi do gustu, pochodzi w wysp północnej
Grecji. Do jej wykonania potrzebujemy: sałatę, pomidory, oliwki, cebulę, ser
feta, paluszki krabowe (użyłam surimi firmy Pescanova) i szczypiorek.
Liście
sałaty, po umyciu i osuszeniu, rwiemy na kawałki. Pomidory i szczypiorek kroimy
dość grubo, w myśl greckiej zasady, że tylko ludzie z miasta kroją wszystko
(łącznie z chlebem) bardzo cienko. Cebulę kroimy w talarki, a ser feta i
paluszki krabowe w spore kostki. Na koniec dorzucamy oliwki i całość polewamy
sosem. Sałatę tradycyjnie podaje się z pajdami chleba, który Grecy moczą w
sosie i dzięki temu zjadają swoją ulubioną sałatkę nie tylko do ostatniego
kęsa, ale także do ostatniej kropli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz